Po czwartkowych przeprawach byslimy mile zaskoczeni organizacja- autobusy odjezdzaly z dworca non-stop- jeden sie zapelnial, podjezdzal drugi i tak w kolko. Na tor dotarlismy ekspresowo, bo autobusy mialy pierwszenstwo. Zdarzylismy poogladac kawalki starego toru, niestety nie udalo sie na niego wejsc- moze innym razem...
Kwalifikacje jak kwalifikacje. Kubicy zepsul sie silnik, akurat pod nasza trybuna wiec mamy kilka fotek. Podroz powrotna bez zarzutu - na dworzec dotarlismy bardzo szybko i udalo nam sie zlapac pociag o 16:37.